2006

"Jacy jesteśmy"

Prezentowane ostatnio trzy wystawy to ważny i przełomowy moment w działalności naszej związkowej Galerii KATOWICE. Po wielu latach wystaw indywidualnych i tematycznych prezentujemy Siebie w wystawie zbiorowej. Stało się tak w wyniku faktu postawienia nam konkretnych i prostych założeń - mieliśmy przedstawić swoje: "Przestrzenie wyobraźni" - "Przestrzenie egzystencji" - "Autoportrety".

Tym samym stanęliśmy przed problemem zastanowienia się, "Jacy jesteśmy i gdzie jesteśmy". Czyli przed odsłonięciem artystycznej przyłbicy. Czy to nam się udało ? Pokazując swój autoportret pokazaliśmy to, co w każdym z nas siedzi i co mamy do powiedzenia. Obrazowo przedstawił to Kol. Wiesław, Brzóska-Vistan podając siebie i tym samym nas na talerzu. Od Was drodzy widzowie, wierni naszej Galerii usłyszymy czy tak się stało. Ja stawiam problem do przemyślenia i dzielę się ze swoimi bardzo subiektywnymi odczuciami. Szczególnie cieszy mnie, że nastąpiło aktywne utożsamienie się ze Związkiem i jego wystawami. Związkiem bardzo mi bliskim, w którym już jestem 30-lat. Nawet ci, którzy nie wzięli udziału w wystawach zaczęli się nimi interesować. Tym samym rośnie nasz potencjał twórczy, a o to przecież chodzi. Szykują się nam kolejne ciekawe i ważne manifestacje artystyczne.

Na oblicze każdej organizacji wpływ mają ci, którzy ją tworzą i którzy prowadząc ją nadają jej swoje piętno. Aby dokładniej nas, czyli Okręg Śląski ZPAF poznać warto się przypatrzeć autoportretom tym, którzy mieli na to wpływ i chcieli zrobić sobie autoportret.

Delegaturę ZPAF w Katowicach w 1951 stworzyła Halina Holas-Idziakowa. Jej aktualny autoportret prezentuje nam nieustającą wizjonerkę pomimo tego, że czas upływa nieubłaganie. Wizjonerkę, która potrafi patrzeć w odbicie swojego dzieła!

Obok zaprezentowała się w trzech odsłonach aktualna Prezes Katarzyna Łata-Wrona. Zadumana nad ciężarem nowych obowiązków - zalotnie z przymrużeniem oka dająca nam sygnał, że Ja sobie radę dam - oraz że będę to robić z radością - tak jak powinno się tworzyć dobrą sztukę.

Na wystawie nie uczestniczy Prezes Edward Poloczek. Jednak w jego twórczości ważny dla niego był jego autoportret w stroju i fotelu Stańczyka ! Bo taki właśnie był Poczek, Blisko władzy, lecz mający do niej swój własny niezależny stosunek. To mu pozwoliło razem z Haliną Idzakową wywalczyć i zbudować naszą Galerię.

Były Prezes Jakub Byrczek przedstawił się w swój charakterystyczny tajemniczy sposób - liczby ważne dla ludzkości są też ważne dla niego, - ale tajemnica poznania pozostaje tajemnicą, tak liczb jak i Jego osobowości !

Na koniec mojego wywodu przedstawiam się sam. Mój autoportret mówi więcej niż chciałem powiedzieć o swojej psychice, szczelnie otoczonej zwojami tradycji, historii związku i chęcią utrzymania go w dobrej kondycji. Bez specjalnych wstrząsów i zawirowań. Pozostali Prezesi tak Okręgu jak i wcześniej Delegatury jakoś nie zrobili swoich autoportretów z różnych zresztą względów. Szkoda, bo byłby to obraz pełniejszy. Ale wszystko przed nami.

lipiec 2006.