2010

Przemysław Strzelecki – „Uliczna salsa – ulice Kuby”

Tychy Press Photo 2010 to lokalny konkurs fotografii prasowej inspirowany słynnym Word Press Photo. Tyski konkurs budując swoją kilkuletnią tradycję preferuje zdjęcia z swoich okolic, ale też jest otwarty na fotografie wykonane w dowolnym zakątku świata.

To zaleta, ale też i obciążenie. Ciekawy świat jawi się nam dużą ilością zdjęć ciekawych barwnych, ale nie do końca przekonywujących. Na to, aby nas te ciekawostki zainteresowały trzeba mieć nie tylko refleks reportera, ale też pomysł na powiedzenie nam swoją fotografią coś istotnego i ważnego do powiedzenia. Właśnie takie przemyślane egzotyczne fotoreportaże zainteresowały nie tylko mnie, ale też jurorów tego konkursu.

Nieprzypadkowo Przemysław Strzelecki już kolejny raz jest nagradzany. Nie znam jego poprzedniego cyklu „Beduini” nagrodzonego w roku ubiegłym, ale mogę być pewnym, że też był to zestaw konsekwentnie zbudowany.

Prezentowana „Uliczna salsa – ulice Kuby” to opowieść o tym, co wiemy, że kubańskie ulice są biedne, lecz kolorowe a ludzie tam mieszkający są pełni radości i uśmiechu. Chyba na przekór otaczającej ich rzeczywistości.

Jednak w tym cyklu Przemysława Strzeleckiego odkrywam coś więcej spokój, pogodzenie się z rzeczywistością i radość z gry w domino czy swojego czworonożnego przyjaciela.
Jest to opowieść bez zadęcia z kolorem stonowanym (nie podkręconym photoshopem), co już stanowi wartość samą w sobie. Symbolika starszawej motoryzacji z pustą drogą opatrzoną znakiem drogowym Stop przed bardziej nowoczesnym samochodem mówi nam wiele a właściwie jeszcze więcej. Samotna młoda dziewczyna mówi nam to, co wiemy, że kubaki to gorące dziewczyny, ale kogut na dachu na tą zadumaną kobietą daje dużo do myślenia o naszej męskiej często koguciej zapalczywości.

Ten reportaż z kubańskiej ulicy doskonale nawiązuje do poprzedniego komentarza gdzie Wojtek Kukuczka pokazał nam ulicę w Nepalu i ludzi zakochanych w Coca Coli i w jej znaku graficznym, który sami sobie malują na swoich sklepach i warsztatach. Nie są to wyklejki banerów reklamowych zawieszanych za pieniądze sponsora.
Piszę o tym, bo zapomniałem dodać tą informację w poprzednim komentarzu.

luty 2010