2010
Aleksander Prugar - „Zielony Śląsk”
Mówiąc i pokazując Śląsk bardzo często posługujemy się naszymi stereotypami o nim jako krainie szaro czarnego przemysłu węgla i stali. Śląsk nigdy nie był całkiem szary i bury. To szara rzeczywistość nas przytłaczała i pogłębiały ją szaroburo brązowe kolory otaczających nas tak familoków jak i przemysłowych budowli. Na hałdach też rosła chimeryczna zieleń tak jak teraz. Ładny zdecydowanie barwny kolor to był wyjątek w otaczającej nas rzeczywistości.
Czarno-biała fotografia (słaby dostęp do drogiej i raczkującej barwnej fotografii) w sposób zdecydowany pogłębiła ten wizerunek. Starsze pokolenie śląskich fotografików przy perfekcyjnym opanowaniu czerni i bieli potrafiło stworzyć piękne wizje otaczającego nas krajobrazu przemysłowego. Edward Poloczek Leonard Idziak, Kazimierz Najdenow i wielu innych odcisnęło swoje piętno właśnie na tym artystycznym przekazie śląskiej fotografii. Kolejni fotograficy Michał Cała, Mieczysław Wielomski, Krzysztof Pilecki i moja skromna osoba przyczyniały się nadal do kontynuowania tego stereotypu.
Nowa rzeczywistość, czyli nowe całkiem inne podejście do przemysłu ciężkiego – nowe możliwości budowania fabryk w całkiem innym stylu i przy zastosowaniu innych technologii, przy zalewie barwnych plansz reklamowych oraz kolorowych hal i domów otworzyła przed naszymi oczyma różnobarwny krajobraz. Doszła do tego cyfrowa fotografa i jej kolosalne możliwości manewrowania kolorem.
Kolejne pokolenie podejmuje próby przełamania ponurego wizerunku śląska. W poprzednich kilku komentarzach zaprezentowałem Marcina Tomalkę z jego „Śląskim kolorem”, Dorotę Zygułę „Sen o św. Barbarze” ,Adama Hiltawskiego i jego „Odchodzące górnicze orkiestry”.
W tych wszystkich zestawach podjęto próbę innego i barwnego spojrzenia na śląską rzeczywistość i jej tradycję. ( zainteresowanych odsyłam do tych ciekawych zdjęć)
Aleksander Prugar też zdecydowanie pragnie zmienić ten nasz wizerunek śląskich pejzarzy. Ta seria zdjęć to zapowiedz Jego większej propozycji pokazania naszego śląskiego krajobrazu. Istotą podejścia do tematu jest zmiana myślenia o tym, co się chce pokazać. Dla nas ważny był obiekt przemysłowy. Dla Aleksandra ważna jest przyroda wokół tych obiektów i jej piękno.
Nawet hałda z torem do nikąd pokazuje siłę zielonej przestrzeni. Co w kolejnym zdjęciu jest podkreślone dobrym poziomym podziałem – na górze zielony las – pod nim resztki hałdy. W kolejnych widokach elektrownia i kopalnia to gdzieś dalekie-dalekie punkciki. Tak samo hałda zabrzańska w widoku z góry jest osaczona zielonym lasem. A liryczne widoki Piekar Śląskich zdominowane są pięknymi budyneczkami a gdzieś w oddali w bezpiecznej odległości jest ten żarłoczny stary przemysł. Śląsk to też kraina rolna!
Tak tak prawie o tym nie wiemy a wokół nas i obok kopalń rośnie zboże. Ja też bardzo dawno temu zrobiłem takie zdjęcie, ale było ono dla mnie mało interesujące i zapomniałem o nim. A szkoda. Kolejne dwa ostatnie zdjęcia pokazują, że stawy nawet glinianki, gdy porosną trzciną i gdy na nich zadomowią się łabędzie to mogą być pięknie jak na mazurach. Tylko gdzieś w dalekim planie jest jeden wysoki komin. Podoba mi się ten prosty i optymistyczny przekaz Aleksandra o naszej śląskiej rzeczywistości. Bo przecież Śląsk to nie tylko same wieże wyciągowe i kominy. Mamy też widoki właśnie takie piękne i barwne.
sierpień 2010