Moje katowickie neony!

Młodzi zawsze zachwycali się nowościami. Gdy przed maturą interesowałem się fotografią robiąc ją w pracowni filmowej katowickiego Pałacu Młodzieży musiałem też zainteresować się tym, co było w Katowicach piękną i nową świetlną rzeczywistością.
Właśnie w Katowicach w latach 60-tych ubiegłego wieku świeciły swoim nowoczesnym blaskiem kolorowe neony. I było ich w tych latach znacznie więcej niż w Stolicy, którą w tym czasie my Ślązacy też odbudowywaliśmy.

Świadczy o tym dobitnie neon z mojego pierwszego zdjęcia (w lewym górnym rogu) i warto pamiętać, że wkład to był niebagatelny ! Warto o tym naszym zaangażowaniu pamiętać.
Dla mnie osobiście te piękne kolorowe neony były też wyzwaniem do ich sfotografowania. Teraz, gdy młodzi koledzy ze Stowarzyszenia MOJE MIASTO przypomnieli sobie o tych neonach poszperałem w archiwum i ku mojej radości znalazłem te zdjęcia. Sam jestem zdziwiony, że się zachowały i są tak ciekawe i dobre technicznie. Pomimo faktu, że były robione przez młodego amatora na bardzo skromnym sprzęcie.

Wtedy katowicki Rynek błyszczał nocą swoim kolorowym blaskiem i jak młody człowiek nie miał się nim zachwycać! Szczególnie wtedy, gdy moje plany studiowania fotografii na Wydziale Operatorskim Szkoły Filmowej w Łodzi były marzeniem. Niestety moje skromne prace fotograficzne i wiedza o sztuce nie wystarczyły. Pierwsze podejście do tej Uczelni nie wypaliło. Zdałem na Politechnikę Gliwicką i tak przepracowałem 10 lat w przemyśle górniczym. Jednak bakcyl młodości pozostał i po kilku latach w 1975 roku zostałem przyjęty w poczet członków Związku Polskich Artystów Fotografików.

Teraz te zdjęcia stanowią piękną pamiątkę i dobry dokument. Fakt, że kolejne pokolenie młodych pasjonatów z naszego MOJEGO MIASTA o tym ważnym dla Katowic epizodzie sobie przypomniało cieszy. Warszawa już to doceniła wydając Album o swoich „Neonach” które powstały w późniejszym jednak okresie.

A teraz przyjechała do Katowic młodsza fotograficzna koleżanka Ilona Karwińska która chce rozpropagować te nasze polskie „Neony”. Tym samym nasze drogi fotograficznych fascynacji się zbliżają a nawet niebawem się przetną i zejdą. Ambitne plany tak zebrania archiwalnych zdjęć katowickich neonów połączone z wystawą w nowoczesnej Galerii Rondo oraz album to wyzwanie, któremu tylko przyklasnąć i zdecydowanie pomóc. Ta skromna prezentacja to mój wkład w propagowanie tego projektu.

Warto też powiedzieć jak powstawały te zdjęcia. Zostały wykonane moim pierwszym poważnym aparatem, który otrzymałem od Ojca Wilhelma. Belfoca II Welta Junor to prosty aparat na format filmu 6x9 i 6x6 o czasach 1/100, 1/50, 1/25, T, B. Naturalnie nie posiadał tak dalmierza jak i pomiaru światła. Ponieważ światłomierze były bardzo drogie, więc musiałem się posługiwać tabelami naświetleń. Ale podstawą były zdjęcia próbne ich wywołanie i dopiero potem właściwe fotografowanie. Szczególnie w takich oświetleniowych kontrastach.
Ten podstawowy sposób polecam nadal młodym adeptom fotografii. Nowoczesny sprzęt nie zastąpi istoty myślenia i eksperymentowania. Ten styl uprawiania fotografii pozostał mi do dzisiaj, gdy rozgryzam możliwości opanowania fotografii cyfrowej. Po prostu człowiek całe życie się uczy. Ale dość tych dywagacji i czas podać kilka zapamiętanych danych o samych zdjęciach.
Zdjęcia 1 i 2 przedstawiają Katowicki Rynek pomiędzy ul. 3-Maja a Młyńską (Delikatesy, które nazywaliśmy „U Boryńskiego” nazwa z przed wojny). Kamienic, na których neony wiszą już nie ma. Teraz stoi tam Skarbek. Na pierwszym planie widać barierki wejścia do WC. Wtedy taki przybytek był na Rynku. Teraz od wielu lat go nie ma i dlatego okoliczne bramy domów spełniają jego rolę. Mieliśmy z tym kłopot w naszej Galerii KATOWICE przy ul. Warszawskiej 5 do samego końca jej trwania.
Zdjęcia 3 i 4 to neon na rogu Rynku i ul. Armii Czerwonej dzisiaj Korfantego tego budynku też już niema . A w tym budynku mieszkał dr Roszak, który leczył chyba wszystkie dzieci w Katowicach. Pamięta Go Koleżanka Halina Holas-Idziakowa, która leczyła u niego Sławka. Mnie też leczył dr Roszak.
Zdjęcie 5 nie wiem gdzie zlokalizować, bo była to chyba wolno-stojąca konstrukcja.
Zdjęcie 6 to wylot ul Kochanowskiego i róg ul. 27 Stycznia dzisiaj znowu Wojewódzkiej naprzeciw kina Rialto.
Zdjęcia 7 i 8 to narożniki ul.Kościuszki i Powstańców Kwiaciarnia była tam prawie do teraz a Centrala Zbytu Węgla WĘGLOKOKS trwa tam do dzisiaj z jakimś Bankiem, których niezliczona ilość opanowała centrum Katowic.
Zdjęcie 9 nie pamiętam gdzie zrobiłem.
Zdjęcie 10 to mój pierwszy poważny aparat fotograficzny – mam go do dzisiaj.
Wszystkie te zdjęcia (oprócz zdjęcia Juniora wykonanego już cyfrowo w tej chwili) musiałem wykonać w roku 1960 lub, 1961. Po maturze w roku 1962 jedno lub dwa zdjęcia były prezentowane w moim zestawie na egzaminie w Szkole Filmowej w Łodzi.

czerwiec 2009